Archiwum 05 maja 2005


maj 05 2005 Spadam
Komentarze: 3

Schowalem sie, zniknalem. Usiadlem w najciemniejszym kacie jaki znalazlemi i zwinalem sie w klebek.Wiedzialem, ze nikt nie zauwazy mojego znikniecia, ale w glebi duszy ludzilem sie ze to nieprawda, ze ktos mnie znajdzie, pomoze wstac, pocieszy. Czekalem... Cisza... Nikt nie przyszedl... Nadzieja umarla... Ale na co komu nadzieja? Ja jestem silny, zimny, nieczuly dam rade bez niej... Zawsze dawalem... Kogo ja oszukuje? To sie skonczylo, tak bylo kiedys...Teraz, wiem to napewno, nie wstane sam... Cisza... Ciemnosc... Nadzieja umarla, ale ja zyje. Czekam....

 

SPADAM
POWOLI SPADAM
W KORYTARZE SWIATEŁ
W POMRUKI ZNACZEŃ

SPADAM
CO SIĘ WYPRAWIA?
CAŁY W SPADANIU
CAŁY ZE SWIATŁA

SPADAM
NIE CZUJĘ CIAŁA
I TYLKO BŁAGAM
O ŁASKĘ TRWANIA JESZCZE



beren? : :