Komentarze: 0
Sa prosby, ktore trzeba spelnic. Sa osoby, ktorym nie wolno odmowic. Tylko czemu nawet zwykly usmiech tak bardzo boli...?
Sa prosby, ktore trzeba spelnic. Sa osoby, ktorym nie wolno odmowic. Tylko czemu nawet zwykly usmiech tak bardzo boli...?
"Spend your days full of emptiness
Spend your years full of loneliness
Wasting love, in a desperate caress
Rolling shadows of nights
Sands are flowing and the lines
are in your hand
In your eyes I see the hunger, and the
desperate cry that tears the night
Dream on Sister, I hope you find the One..."
Płacz...? Dla mnie to jak jedzenie KRETA...dobrze oczyszcza, ale pozostawia wielka pustkę...
Henio Kowalski wrócił do domu ze szkoły, a to był straszny dzień i w dodatku niesamowicie wyczerpujacy, bo kto wytrzyma cztery lekcje w szkole? W drzwiach minał się z matka, nie odpowiedziawszy na jej: „czesć, co słychać?”. Gdy wszedł już do swojego pokoju natychmiast właczył komputer. „Koffam ja straszliwie! LudQu czemu ciagle myślisz o sobie? Fpada dzisiaj do mnie przyjaciel, może on mi pomoże!” - napisał Henio na swoim blogu o nicku: „jestem-nieszczęsliwy”. Gdy mama zawołała Henia na obiad, którym był kurczak w sezamie w polewie miodowej, ten niechętnie zszedł. „A jak tam w szkole?”- spytała mama Henia. „Nudy” – mruknął Henio i odstawił kurczaka na bok, ponieważ przyszedł Przyjaciel Henia.
Natychmiast poszli na górę i zamknęli się w pokoju. „No i co tam u ciebie?”- spytał przyjaciel Henia. „Nie czytałes bloga? Wszystko na nim napisałem” – odpowiedział Henio, wskazując na komputer. Przyjaciel Henia natychmiast zaczął czytać. Po chwili skomentował notkę:
„Mnie też ona nie Koffa! Chyba umrę z lovu!”. Henio natychmiast podsiadł Przyjaciela Henia, który wstał od komputera, by podejsć do parapetu po ciasteczko. Henio przeczytał komentarz i zasępił się. „Nie wiedziałem, że masz problemy” – powiedział . „Wszystko napisałem na blogu” – zdziwił się Przyjaciel Henia. Rozmowa urwała się, gdy do pokoju wpadł Tato Henia; „Synu, musimy porozmawiać. Czytałem twojego bloga…” - powiedział ze zmartwioną miną . „CO?!?! Jak mogłes?! Przecież nie po to mam bloga, żebys go czytał!” – krzyknął Henio.„Uspokój się synu, po prostu chciałem ci dać jakąs radę” – drążył temat Tato Henia. „Jak chcesz się wypowiedzieć, to napisz komentarz na blogu!” – powiedział Henio, wyrzucając tatę Henia z pokoju i zamykając drzwi. Henio wraz z Przyjacielem Henia siedzieli, patrząc się na bloga i czekając aż coś się wydarzy. Po dziesięciu minutach Henio zobaczył, że jest nowy komentarz. Czytali równocześnie: „Kiedy ja byłem w waszym wieku też byłem zakochany. A potem spotkałem Mamę Henia” – napisał Tato Henia.
To nie przekonało Henia i Przyjaciela Henia - dalej pisali notki na swoich blogach. W końcu Tato Henia postanowił wziać sprawy w swoje ręce i sam z rozpaczy tego, co się stało z jego synem zaczął pisać. I żyli długo i nieszczęsliwie.
Oby...